Podsumowanie Konkursu Dziennikarskiego
6 grudnia w Domu Gościnnym Wiluszówka, odbyło się uroczyste podsumowanie Konkursu Dziennikarskiego, organizowanego po raz czwarty przez gazetę Obserwator i skierowanego do uczniów ze szkół ponadgimnazjalnych z powiatu dębickiego. Z naszej szkoły udział wzięło kilku uczniów , z których najlepszy okazał się Przemysław Mądro z klasy I a Technikum Informatycznego. Opiekunem pracy była Pani Teresa Połeć. Jego praca została wyróżniona i opublikowana w specjalnym numerze Obserwatora, wydanym w dniu konkursu. Przemek napisał tekst „Rekoprzewodnik”czyli o rekonstrukcji historycznej słów kilka” który zamieszczamy poniżej.
Przemkowi gratulujemy i mamy nadzieję, że w następnej edycji weźmie również udział ,jak i jego koledzy i koleżanki z naszej szkoły.
Rekoprzewodnik, czyli o rekonstrukcji historycznej słów kilka.
Zacznę od podstawowej kwestii- czym jest rekonstrukcja? Otóż jest to odtwarzanie wydarzeń historycznych z użyciem takich elementów jak: strój, uzbrojenie, czy nawet biżuteria z wybranego okresu historycznego . Rekonstruuje się przeważnie bitwy takie jak: bitwa pod Grunwaldem, Hastings, Cecorą… Wszystko zależy od okresu, którym się interesujemy. Rekonstruktorem może zostać każdy, kto ma chociaż odrobinę chęci i wolnego czasu. Jeszcze kilka słów o okresach historycznych- w polskim odtwórstwie wyróżniamy kolejno: starożytność- od zejścia z drzewa do początków średniowiecza, wczesne średniowiecze- od wędrówek ludów do czasu pierwszych wypraw krzyżowych, dojrzałe średniowiecze- od XII w. do bitwy pod Crecy i śmierci Łokietka, późne średniowiecze- od bitwy pod Crecy do końca XV w., Rzeczypospolitą Obojga Narodów- od czasów Zygmunta Starego do (smętnych) początków XVIIIw., XIXw.- od Rewolucji Francuskiej do wojny secesyjnej i ostatni okres- XX w.- okres pierwszej i drugiej wojny światowej. Moim przysłowiowym „konikiem” jest rekonstrukcja życia i wydarzeń z terenów Polski w XI w., zatem skupię się głównie na okresie wczesnego średniowiecza.
Odtwórstwo historyczne sprowadza się generalnie do naśladowania naszych przodków, od prozaicznych czynności takich jak mycie garów po śniadaniu, aż do zaawansowanych technik wytwarzania uzbrojenia ochronnego- kolczugi, czy też pancerza lamelkowego. Każdy element stroju i oporządzenia posiadanego przez rekonstruktora powinien być wykonany zgodnie z pierwowzorem tj. znaleziskiem archeologicznym z interesującego nas okresu. Z początku może się to wydawać irytujące. Przecież nie każdego stać na to, aby zlecić profesjonalnemu krawcowi uszycie lnianej koszuli wg ryciny z książki… W tym miejscu przytoczę pewien absurdalny przykład: za wełniane skarpetki wykonane według historycznego wzoru, tzw. naalbingingu, trzeba zapłacić aż… 100zł (a jeśli ktoś ma duże stopy, to nawet więcej)! Pocieszający jest fakt, że takie skarpetki nie są potrzebne do szczęścia. Wracając do tematu tzw. „historyczności”: nie jest to jednak takie straszne, jakby się mogło wydawać. Na początek wystarczą koszula i spodnie z lnu lub wełny, materiałów powszechnie dostępnych (świetnym źródłem lnu są worki wojskowe, a wełny- koce, których pełno na strychach u naszych babci i dziadków). Kwestia butów historycznych to osobna sprawa- jest to jeden z niewielu koniecznych, a zarazem drogich wydatków. Nie warto oszczędzać na butach, bo to może się źle skończyć i dla nas, i dla naszego portfela, kiedy będziemy musieli kupować następne.
Wiedza. Każdy szanujący się rekonstruktor powinien posiadać obszerną wiedzę o okresie, którym się interesuje. Informacje można poszerzać, czytając książki tematyczne, artykuły w internecie, et cetera, et cetera. W każdym bądź razie- źródeł jest mnóstwo (z tego miejsca serdecznie pozdrawiam miłe panie z MiPBP w Dębicy 🙂 )
Walka. Muszę się przyznać, że to był główny powód, dla którego zacząłem odtwarzać życie Słowian. Który chłopiec w wieku kilku lat nie chciał zostać rycerzem, czy też wojem? Walka jest dobra na odstresowanie, nie mówiąc już o poprawie koordynacji ręka-oko (czyli zasłoń się, żeby nie dostać, albo będzie boleć) i tężyzny fizycznej. Do tego tematu dochodzi kwestia skompletowania uzbrojenia zaczepnego (miecze, włócznie, topory etc.) i ochronnego (hełmy, zbroje, tarcze). Najlepszym rozwiązaniem dla świeżego rekonstruktora jest jedno, czy też dwuręczny topór. Z prostej przyczyny- jest najtańszy. Z kolei w kwestii uzbrojenia ochronnego podstawą jest hełm, przeszywanica i tarcza. Ktoś zaraz zapyta – czym jest przeszywanica? Otóż jest to rodzaj lekkiej zbroi, składający się z kilku warstw materiału. Jej zadaniem jest wytłumienie ciosów. Hełm trzeba kupić, na to nie ma rady. Przeszywanicę można zrobić samemu (albo zlecić mamie lub babci- na pewno da sobie radę), tarczę rówież. W internecie można znaleźć wiele sposobów i rad dotyczących kompletowania „sprzętu”. Muszę wspomnieć o jeszcze jednej kwestii- broń w odtwórstwie jest stępiona. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Wiadomym jest, że każda walka, nawet na niby, niesie ze sobą silne emocje. Uczestniczenie w potyczkach wszesnośredniowiecznych wojów to naprawdę niezwykłe przeżycie. Ten nagły zastrzyk adrenaliny kiedy rozpoczynasz starcie! Czujesz, jakbyś się przeniósł w czasie, istniejesz tylko ty i twój przeciwnik, nic więcej… Jednak tego nie da się opisać. To trzeba przeżyć.
Warto znaleźć w swojej okolicy inne osoby zajmujące się rekonstrukcją. Jest to o tyle korzystne, że wspólnie możecie założyć bractwo lub drużynę, wymieniać się doświadczeniami… Osoby bardziej doświadczone mogą nam również odstąpić za bezcen ekwipunek, z którego same już nie korzystają – wilk syty i owca cała. Od nich też nauczymy się podstaw walki, czyli tego, jak nie zrobić sobie krzywdy. W Dębicy działa Drużyna Wojów Czarny Sokół. Należy do niej kilku wojów: wódz Sobiesław, Dalegor, Bolemir, Radowan i Borzysław, kowal – Kanimir, zajmujący się odlewnictwem Blizbor oraz otroczynki i otroki, kolejno: Milena i Tomira, Dobromir, który jest również wytwórcą łuków oraz ja, Przemysław. Raz w mniejszym, innym razem w większym gronie jeździmy na różnego rodzaju imprezy historyczne takie jak: święto Rękawki pod Kopcem Kraka, festiwal „Dwa Oblicza” w Trzcinicy, Wyprawa Bolesława Chrobrego na Kijów… Można by długo wymieniać. Na wyjazdach liczy się przede wszystkim dobra zabawa, dzięki czemu tworzymy zgraną paczkę. Oczywiście nie brakuje obowiązków: rozkładanie namiotu, przygotowywanie posiłków, czyszczenie ekwipunku… Ogółem nie ma miejsca na nudę.
Drużyna prowadzi aktualnie otwartą rekrutację, w związku z tym serdecznie wszystkich zapraszam do przyjścia na trening, chociażby po to, żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda. Myślę, że każdy, kto zechce się „bawić” w rekonstrukcję, będzie chociaż odrobinę wiedział, w co się pakuje… Slava!